__
~ Louis ~
Cały dzień przesiedzieliśmy w domu Harrego. Jego mama jest przesympatyczna i chyba mnie polubiła. Bardzo się z tego cieszę. Wracaliśmy dosyć późno, a że Harry był bardzo zmęczony przespał całą drogę w samochodzie.
- Wstawaj kochanie, już jesteśmy. Próbuję go obudzić, ale on nawet nie drgnie.
- Harry, będziesz spał w samochodzie, no wstawaj!
- Jeszcze 5 minut, Louis proszę.
Przekręca się na drugi bok.
- Oj, Harry, Harry. Jeszcze chwila, a spędzisz tu całą noc.
Mówię lekko zdenerwowany.
- Ja ciebie też, Louis.
Śmieje się i w końcu wstaje. Łapie mnie za rękę i prowadzi do domu.
~ Harry ~
Uwielbiam się z nim droczyć! Zawsze szybko się denerwuje, jest taki cudowny. Jestem dumny z tego, że udało mi się mu to powiedzieć. To niby takie puste słowa. Dla mnie one mają ogromne znaczenie. Oj, Louis, Louis. Uzależniasz mnie. Nie mogę na ciebie patrzeć, bo gdy tylko spojrzę, nie mogę przestać. Jak to jest możliwe?! Louis jesteś moją pierwszą prawdziwą miłością, wow. Czuję te uczucia przekazywane ode mnie dla ciebie i od ciebie do mnie. To wspaniałe, kiedy wiesz, że osoba, na której ci zależy jest kimś więcej, prawda?
Na początku myślałem, że nasze relacje będą kończyły się na wspólnej pracy, ale tak nie jest, wielkie szczęście. Dziękuję Bogu, że zesłał mi kogoś takiego, jak właśnie ty.
~ Louis ~
Leżymy na jednym łóżku, wykąpani i ubrani w same bokserki. Oglądam z podziwem twoje umięśnione ręce i nie wierzę, że już są tylko moje. Nikt inny nie może ich dotykać! Są tylko dla mnie. Do tego te wszystkie twoje tatuaże... Są takie seksowne. Dzięki nim wyglądasz tak bardzo inaczej, tak bardzo pięknie. Dotykam twojego prawego barku i uciskam go w miejscu okazałego mięśnia. Spoglądasz na mnie kątem oka i uśmiechasz się wyrywając ręce. Rozmawiamy o naszym poznaniu się. Trzymamy się za ręce i patrzymy w sufit. Możemy poczuć się jakby pod gołym niebem patrząc na gwiazdy widniejące na ciemnym niebie. Wyobrażam sobie tą całą scenkę. Jest tak romantycznie.
- Louis, miałeś kogoś jeszcze przede mną i Jackiem?
Harry zaczyna niezbyt przyjemny dla mnie temat.
- Musimy o tym teraz rozmawiać?! Jest tak miło i romantycznie, a ty chcesz to zepsuć.
- Po prostu chcę wiedzieć, kto jeszcze stracił głowę dla kogoś takiego, jak ty.. Ale pamiętaj, teraz jesteś tylko mój.
Śmieje się szyderczo, ale zarazem słodko. Zgaszam lampkę nocną.
- Idź już spać, kochanie. Jutro musimy iść do pracy.
- Jasne. Kocham cię, dobranoc.
Daję mu delikatny pocałunek, podczas którego odopowiadam mu szczere "ja ciebie też". Przykrywam się ciepłą kołdrą po uszy. Nagle czuję zimny oddech pod naszą kołdrą. Harremu zachciało się namiętnego pożegnania. Wtula się w mój goły tors i szepcze "no tak już lepiej." Całuje mnie w tamto miejsce i kładzie się na poduszce. Dobranoc Harry.
Boski! Świetnie piszesz :) Dadaj następny jak najszybciej :)
OdpowiedzUsuń<3 Brak mi słów więc robię serduszko ;)
OdpowiedzUsuń